8.03.2011

Schrony same się nie obronią

Dziennik Toruński NOWOŚCI: Szymon Spandowski, Czwartek, 21 Kwietnia 2011

http://www.nowosci.com.pl

Dawne budynki forteczne mogą być jedną z głównych atrakcji turystycznych lewobrzeżnego Torunia. Stan niektórych jest jednak katastrofalny.

Schron odcinkowy - Grupa IX ul. Pstrowskiego w Toruniu


- Przy ulicy Łódzkiej 9 stoi zbudowany w 1914 roku schron odcinkowy „Cegielnia”. Jeszcze stoi, ale być może niedługo nie będzie po nim śladu - alarmuje major Maraian Rochniński, przewodnik i znawca toruńskich fortyfikacji. - Na początku lat 90., jego stan był oceniany przez konserwatorów jako dobry, dziś jest to ruina, na dodatek cały czas niszczona.

Schron jest jednym z ponad 50 wzniesionych wokół Torunia na początku I wojny światowej. Budowane były w pośpiechu, Niemcy często korzystali przy tej okazji z przypadkowych materiałów, dużo gorszej jakości w porównaniu z tymi, z jakich wcześniej powstawały toruńskie forty. Mimo wszystko ich ściany i stropy miały osłonić kryjących się tam 250 żołnierzy nawet przed pociskami rosyjskiej ciężkiej artylerii. Odporne na żelazo i materiały wybuchowe, budynki forteczne rozpadają się niszczone zębem czasu, któremu zresztą w niszczycielskim dziele bardzo pomagają wandale i brak odpowiedniej ochrony.

- Forty są wpisane na listę zabytków, ale schrony odcinkowe już nie - mówi Lech Narębski, toruński konserwator i współautor pierwszej książki poświęconej pruskim fortom. - Ich stan zależy przede wszystkim od właściciela.

Schron odcinkowy - Grupa IX ul. Pstrowskiego w Toruniu


Zaangażowanie gospodarza wpływa niestety nie tylko na małe obiekty, ale również na te duże, które przecież są otoczone ochroną konserwatorów. Dobrych i złych przykładów traktowania wojennych pamiątek Torunia można na lewym brzegu Wisły znaleźć sporo. Fort XIII, który znajduje się na terenie wojskowym należącym do 1 Bazy Materiałowo-Technicznej jest w bardzo dobrym stanie i często zaglądają do niego turyści. Fort XI miał znacznie mniej szczęścia i od momentu, gdy wycofał się z niego Polmozbyt, popada w ruinę. Cóż, miasto ma wiele zabytków, nie znaczy to chyba jednak, że może sobie pozwolić na to, by je tracić. Poza tym system fortyfikacji budowany przez kilkadziesiąt lat na lewym brzegu Wisły jest znacznie bardziej urozmaicony od tego ozdobionego gotykiem toruńskiej starówki. Poza XIX-wiecznymi fortami, są tam jeszcze schrony baterii, których na prawym brzegu nie ma.

W tym roku Toruń świętuje rocznice podpisania obu Pokojów Toruńskich. Do tych rocznic proponujemy w takim razie dołożyć jeszcze jedną - 10 maja 1871 roku został podpisany pokój kończący wojnę francusko-pruską. Dzięki niemu wokół Torunia zaczęły wyrastać forty. Wbrew krążącej po mieście legendzie, zostały one zbudowane głównie rękami polskich robotników, a nie francuskich jeńców, to znad Sekwany jednak popłynęły pieniądze, które zwycięskim Niemcom pozwoliły rozbudować i unowocześnić twierdzę. Do maja zostało niewiele czasu i raczej nie uda się przygotować obchodów tej rocznicy. Proponujemy zatem inny termin, decyzja o budowie twierdzy zapadła 24 czerwca 1872 roku, akurat w dzień święta miasta. W ramach obchodów 140 rocznicy można więc rok 2012 ogłosić Rokiem Toruńskich Fortyfikacji. Toruń będzie miał kolejną okazję, by się wypromować, a budynki, które kiedyś miały miasta bronić doczekają się z jego strony większej uwagi.

0 komentarze:

Prześlij komentarz